Konkurs zorganizowany wspólnie z Wydawnictwem Zysk i S-ka zakończył się 31 sierpnia. Do wygrania były w sumie cztery egzemplarze książek – Korona Mieczy i Ścieżka Sztyletów. Aby wygrać trzeba było odpowiedzieć na pytanie:

○○○ Która forma przekazu bardziej do Ciebie trafia - KSIĄŻKA czy SERIAL ○○○

Dziękujemy wszystkim którzy podjęli wyzwanie i wzięli udział w konkursie.
Dziękujemy również Wydawnictwu Zysk które w dobie obecnego kryzysu w dalszym ciągu pamięta o swoich czytelnikach. 

Koronę Mieczy wygrywają:

Ścieżkę Sztyletów wygrywają:

○ Bartłomiej ○

Chociaż obie formy mają swoje zalety i wady, i w zależności od dnia, nastawienia i humoru sięgam odpowiednio po to co uważam za najlepsze w chwili obecnej, ja najczęsciej sięgam jednak po książkę z racji na poczucie własności z książką z wykreowanym światem i własną adaptacją książki i przemyśleniami odebranymi z niej. Czytając jednak bardziej można zanurzyć się w świecie który stworzył autor, wyobrazić sobie siebie w danym świecie, chwili io co jest jednak trudniej podczac oglądania serialu po który, przynajmniej ja, sięgam dla lekkiego zaspokojenia rozrywki.

○ Maciej ○

Książka bardziej do mnie trafia z uwagi na to, że jest to materiał źródłowy, a nie adaptacja. Ponadto oglądając serial jesteśmy ograniczeni do tego co stworzyli twórcy danej produkcji, a czytając książkę mamy wolne pole do wyobrażania sobie świata wykreowanego przez autora.

○ Dominik ○

Bardziej trafia do mnie przekaż książkowy. Gdy rozpoczynałem swoją przygodę z Kołem byłem sceptycznie nastawiony. Skończyłem wtedy słuchać Gildię Magów i stwierdziłem, że było to za krótkie. 520h zwaliło mnie z nóg, ale i bardzo ucieszyło. Początkowo było to nudnawe i nie wiedziałem o co chodzi, jednak później, gdzieś przy ucieczce za rzekę i spotkanie Drakkara zaciekawiło na tyle, że wciągnąłem się bez opamiętania. Po miesiącu dotarłem do ostatniego tomu… Oj płakało się przy stosie. Potem powstał serial, byłem niesamowicie podniecony, czekałem na to przytupując nogami i… Rozczarowanie :< wszystko inne… „Przecież to nie jest Koło, to jest inna historia!” Mimo wszystko czekam na kolejne sezony. Pokochałem te Uniwersum i nawet staram się inspirować Kołem przy pisaniu mojej książki. Szkoda, że nie będzie mi nigdy dane spotkać Mistrza Jordana. Chwała mu za to dzieło. Oby zawsze znalazł wodę i cień!

○ Filip ○

To właściwie zależy od konkretnego przypadku. Najważniejsze, aby twórca był świadom, iż w tym właśnie momencie pisze książkę, a nie scenariusz filmu – literatura różni się bowiem od kina, wymaga skupienia się na nieco innych aspektach: nie tylko na tym, co pokazujesz, ale w jaki sposób to robisz, jakich słów używasz. Książki świadome tego, że są książkami (i wykorzystujące atuty tej formy kultury) sprawiają mi zazwyczaj więcej radości niźli filmy. Uświadomiłem to sobie w pełni podczas lektury „Pierwszego Prawa” Joe Abercrombiego, kiedy to doszedłem do wniosku, iż nawet wierna ekranizacja powieści tego autora nie sprawiłaby mi takiej przyjemności jak literacki pierwowzór i zawarty w nim pełen humoru sposób narracji, którego nie sposób oddać w filmie.

Nagrody ufundowali:

Już teraz zapraszamy na kolejny konkurs

Od 20 września w sprzedaży

Gratulujemy zwycięzcom

 ? Nagrodzonych prosimy o kontakt przez poniższy Formularz ?



    * Listę Paczkomatów znajdziesz tutaj:
    ⊂⊃ InPost - Znajdź paczkomat