Już po pierwszych oficjalnych doniesieniach na temat sprzedaży praw autorskich i potwierdzonych informacjach, że Koło Czasu zostanie przeniesione na ekran pojawiło się mnóstwo spekulacji i obaw dotyczących tej ekranizacji. Jak wiernie oddana będzie rzeczywistość i świat wykreowany przez Roberta Jordana, kto zagra główne role i jakie zostaną wprowadzone zmiany w fabule. Ten artykuł przybliży nieco te zagadnienie i podpowie czego możemy się spodziewać.
Ekranizacja, czy adaptacja filmowa ma za zadanie dostosować oryginalny materiał w taki sposób, aby pasował do wymogów nowego środka przekazu, w tym wypadku – musi przerobić gigantyczny materiał książkowy do zaledwie paro godzinnego, dynamicznego czasu ekranowego. Fabuła musi być akceptowalna zarówno dla osób które doskonale orientują się w pierwotnym materiale (czyt. fanów), a jednocześnie ma za zadanie zachęcić i zaciekawić nowego odbiorcę, który nie miał jeszcze do czynienia z Kołem Czasu. Jest to o tyle ciężkie zadanie, że oddani miłośnicy (czyt. wyznawcy) są bardzo przywiązani do kanonu który pozostawił po sobie Jordan. Jednocześnie każdy kto czytał Koło Czasu zdaje sobie sprawę ile miejsca i uwagi autor poświęcał detalom, wprowadzał czytelnika zarówno w szczegóły krajobrazu, ubioru bohaterów jak i ich wewnętrzne przemyślenia. Przeniesienie tego wszystkiego na ekran jest właściwie niewykonalne, dlatego oczywiste jest że możemy spodziewać się wielu zmian względem materiału źródłowego. Operacje adaptacyjne które zostaną zastosowane to redukcja, addycja, substytucja i inwersja.
Redukcja to oczywiście usunięcie epizodów które występowały w pierwowzorze, addycja to dodanie lub rozszerzenie materiału pierwotnego o nowe elementy. Substytucją nazywamy zmianę w fabule, zastąpienie jednego motywu innym, inwersja natomiast to zmiana kolejności występowania danych wydarzeń. Jak przy każdej adaptacji, każda zmiana powinna zostać zrobiona z wyczuciem, bowiem nieumiejętne wprowadzanie zmian może całkowicie zmienić przekaz i wymowę oryginału. Z przykładów które możemy podać już teraz, na podstawie plotek wypływających z planu – redukcja, prawdopodobnie nie będzie nawet przedstawione Baerlon i wszystko czego bohaterowie doświadczyli w tym miejscu, także spotkanie Randa z Elayne w Caemlyn (ciągle nie mamy castingu Dziedziczki Tronu), addycja – znacznie rozszerzona zostanie rola Logaina. Przykładem substytucji będzie zapewne epizod z panem Hightowerem podczas przekraczania Taren Ferry, a Inwersja to postać Min która najprawdopodobniej będzie przedstawiona dopiero na Ziemiach Granicznych. Oczywiście wszystko to na razie są jedynie spekulacje, a prawdy dowiemy się dopiero po premierze.
Plakat z serialu

Poza tymi czterema operacjami wyróżniamy jeszcze trzy inne – amplifikacja, transakcentacja i kompresja. Pierwsze to mocniejsze akcentowanie wybranych atrybutów pierwowzoru, transakcentacja jest zmianą ważności cech książki i kompresja – zwiększenie intensywności niektórych elementów pierwowzoru. Biorąc jednak pod uwagę słowa showrunnera Rafe Judkinsa zmiany w tej materii będą raczej znikome. Jeśli miałabym wybierać z tych trzech Judkins pójdzie raczej w wzmocnienie niektórych atrybutów książek, takich jak podkreślenie przywódczych cech kobiet w serii.
Do tej pory mieliśmy do czynienia z dwoma 'poważniejszymi’ próbami odzwierciedlenia Koła Czasu. Pierwsza ekranizacja o której wspomnę to fanowska produkcja Flight from Shadow, a druga to nieautoryzowany pilot Winter Dragon. Pierwszy z tych obrazów powstał wspólnymi siłami zdeterminowanych niekończącymi się perypetiami z ekranizacją serii, fanów. Jest to produkcja o niskim budżecie, ale o wielkim ładunku emocjonalnym. Każdy szczegół został przemyślany i wypieszczony w ramach stosunkowo niewielkich kosztów produkcji. Przewija się tu sporo niedociągnięć, a gra aktorska w niektórych momentach również pozostawia sporo do życzenia. Jednak już w tak drobnej produkcji można dopatrzeć się wielu zmian względem oryginału wprowadzonych przez twórców, na przykład kapelusz który nosi Mat, a który pojawił się dopiero w IV tomie, czy też epizod z młotem i przenoszącym Moc chłopakiem na rynku w wiosce. Jednak biorąc wszystko pod uwagę, w tej produkcji przede wszystkim można wyczuć miłość i troskę którą włożono w przygotowanie tej półgodzinnej adaptacji. Jest to kawałek porządnej roboty w ciekawą wizją twórców.
Drugi film jest natomiast nieporozumieniem z wielu względów. Poza tym że został wyprodukowany w tajemnicy, a jego celem była perfidna próba zachowania praw autorskich, wszystko w tej produkcji jest nieprawidłowe. Począwszy od tego nieszczęsnego tytułu sugerującego jakieś powiązania z Grą o Tron, a skończywszy na zatracie sensu całej książkowej sceny. Niewłaściwość tej 'produkcji’ podkreśla fakt, że film zrobiony był przez dużą firmę, ze sporym zabezpieczeniem finansowym, już samo zatrudnienie w obsadzie Billego Zane’a o czymś świadczy. Jedynym elementem który mi osobiście przypadł do gustu z całej produkcji był motyw lalek rozrzuconych po pałacu.
Obie wspomniane produkcje można oglądnąć tutaj:
Biorąc pod uwagę obszerność materiału źródłowego, w skład którego wchodzi czternaście tysiącstronicowych tomów, plus encyklopedie i wielka baza wiedzy poukrywana w odmętach internetu, showrunnerowi nie zabraknie tematów, pomysłów i motywacji do kolejnych sezonów. (W ramach przypomnienia, Amazon Prime dał zielone światło na drugi sezon, do którego już rozpoczęto zdjęcia w Pradze). Rafe Judkins nie ukrywa potrzeby wprowadzenia zmian w fabule serialu.
Oczywiście chcemy trzymać się fabuły książek tak blisko, jak to tylko możliwe. Jest to seria uwielbiana przez rzesze fanów.
To świetna historia i chcemy ją opowiedzieć w sposób najbardziej optymalny dla potrzeb telewizji. To będzie prawdziwa adaptacja Koła Czasu, więc z pewnością będzie wiele rzeczy, które będą inne niż w książkach. Ale myślę, że uda nam się wiernie oddać serce tej serii…
– Rafe Judkins
Najcięższym zadaniem przed którym staną twórcy serialu jest oddanie we właściwy sposób ogromu stworzonego przez Jordana uniwersum, geografii, historii, głębi świata, jednocześnie nie grzęznąc w nadmiernym przywiązaniu do szczegółów przedstawionych w książkach. Wiemy, że Jordan był wyjątkowo skrupulatny w opisach detali, muszą więc elastycznie dostosować się do realiów telewizji, jednocześnie nie zrażając do historii rzeszy fanów. Judkins przyznaje, że wiele zmian będą zmuszeni wprowadzić. Wyjaśnia, że Robert Jordan wielką uwagę poświęcał postaciom i miejscom, każdy z nich miał swoją przeszłość i plany na przyszłość, choć często nie miało to wielkiego wpływu na bieg fabuły. Dużym plusem adaptacji jest fakt ukończenia serii, co daje showrunnerowi pole do popisu i dość elastyczne pole do działania, bowiem wie jak historia się zakończy.
Myślę, że musisz znać koniec swojej historii, kiedy zaczynasz ją opowiadać. Usiadłem i zacząłem się zastanawiać jak mogłoby wyglądać osiem sezonów serialu, jeszcze zanim zacząłem pracę nad pilotem.
Czułem, że trzeba mieć wiedzę dokąd się zmierza i którą drogą tam dotrzeć już na samym początku, tak aby jak najlepiej opowiedzieć historię.
– Rafe Judkins
Rafe Judkins przyjął strategię i znalazł równowagę pomiędzy dosłownym przełożeniem fabuły na ekran, a dostosowaniem jej do wymogów telewizji. W tym celu do swojego teamu przyjął różnych pisarzy zarówno tych doświadczonych jak i początkujących. W writers roomie pracowały zarówno te osoby które doskonale znają Koło Czasu jak i takie które nigdy książek nie czytały. To pomogło osiągnąć równowagę, odkryć które rzeczy są naprawdę istotne, których wykorzystanie jest najbardziej przekonujące i odrzucić bagaż tych których wdrażanie na siłę, tylko po to aby pozostać wiernym książkom, niepotrzebnie skomplikowałoby produkcję, niczego nie wnosząc.
W ostatecznym rozrachunku każdy sam wyrobi zdanie o tej produkcji. Wyobraźnia każdego czytelnika działa inaczej, każdy inaczej odbiera serię, inaczej 'widzi’ bohaterów. Nie ma takiego klucza który zadowoliłby wszystkich. Będzie rzesza czytelników rozczarowanych zmianami, niezadowolonych z wprowadzonych rozwiązań, ale zrównoważy ją liczba tych którzy będą zachwyceni. Bez względu na to, czy widzowie będą bezkrytycznie przyjmować każde ujęcie, czy też będą obrażać się na twórców za zmianę najdrobniejszego detalu, czeka nas solidny i cudowny kawałek nowej przygody.